To strona JUSTYNY
Justyna
w L’Arche Poznań od 2018
Justyna lubi:
- owoce morza – czyli belgijskie czekoladki,
- dostawać kwiaty,
- malować – szczególnie „panny ślubne”,
- chodzić do kawiarni,
- śpiewać, karaoke to jej żywioł
- tańczyć
Justyna nie lubi:
- wstawać wcześnie rano
- kiedy nie zwraca się na nią uwagi
- kiedy kończy się spotkanie z przyjaciółmi
Justyna jest w Arce „nowa”, bo mieszka w niej ponad rok. Pełna talentów i uroku osobistego młoda artystka, której obrazy pokazywane były już w Paryżu, a w Białym Domu ściskała dłoń prezydenta.
Jej dzieła eksponowane były też w galerii sztuki i kawiarni.
Jednakże dwa lata przed przyjściem do L’Arche Justyna przeżyła wielkie tragedie. Najpierw umarła jej ukochana mama, a krótko po tym ciocia staruszka, która przyjechała, żeby pomóc.
W międzyczasie młody mężczyzna, który był sympatią Justyny w warsztacie terapii zajęciowej zerwał z nią relację. Dziewczyna bardzo cierpiała. Przestała tworzyć, malować, zaczęła pisać w notatnikach „zabije Justyna, płacze, nie chce żyć Justyna już”. Po jakimś czasie umarł też jej tata.
Wtedy Justyna zamieszkała w Arce. Początkowo była bardzo smutna i zagubiona. Mówiąc o sobie recytowała dawny adres zamieszkania, trudno jej było spać w swoim nowym pokoju, tęskniła. Na szczęście serdeczność i przyjaźń osób, z którymi zamieszkała Justyna w Arce stopniowo koiły jej poranione serce.
Dziś Justyna mówi o sobie: „Jestem artystką, malarką, „śpiewarką”, słonecznikiem, łabędziem, aktorką”. Znowu rysuje i maluje. Szczególnie pięknie tworzy „Kobiety ślubne”. Są to małe dzieła sztuki z pannami młodymi, którymi obdarowuje zaprzyjaźnionych nowożeńców.
Justyna na każde ciepłe spojrzenie odpowiada przepięknym uśmiechem – rozkwita.